🪐 Michał Sapota Prezes Hre Investments

Deweloperzy są rozpuszczeni. Budowanie byle gdzie, byle czego, za spore pieniądze się skończy. Konkurencja się zaostrzy, ale nie spowoduje obniżki cen –… Dzisiaj to my musimy im pomóc – tłumaczył Michał Sapota, prezes HRE Investments (Opiekun Fundacji). Reklama W jednej konferencji wzięło udział ponad 200 uczestników z całego kraju. 🔥Janusz Palikot 🆚 Vortune Equity Group S.A.🔥 👀W materiale z kanału YouTube „Sprawa dla Dewelopera” twórcy obiektywnie, rzetelnie i merytorycznie na… Michał Sapota, HRE Investments (premiera: 28 stycznia 2021 r.) – Listen to Michał Sapota o rynku mieszkaniowym by Eurobuild FM instantly on your tablet, phone or browser - no downloads needed. V-ce Prezes Widzewa Łódź Michał Sapota, na rozpoczęcie cyklu zmierzył się z kilkoma "szybkimi strzałami". Jak sobie poradził? We are delighted to have advised CANPACK S.A. in the sale of residential land property of 11,300 sqm, located in the north-west part of Krakow, Poland. The… Jak wygląda sytuacja na rynku mieszkaniowym w dobie pandemii i czy deweloperzy odczuli już jej skutki? Na te pytania odpowiada Michal Sapota prezes HRE Investments. https://lnkd.in/ejrqcx5 Michal Sapota Prezes w HRE Investments S.A. 5y Report this post Łukasz Kolecki kier.ds. sprzedaży w Widzew Łódź S.A. 5y Włącz Widzew :) 6 Like Comment Share Hreit z optymizmem wchodzi w 2023 rok. PR Communication Director Heritage Real Estate Investment Trust 2w ,,Nie tracimy optymizmu i zapału do pracy. Nie zamierzamy zmieniać strategii, bo wypracowane przez nas mechanizmy działają. Zespół wie, co ma robić. Liczymy… "Ceny nieruchomości pod koniec roku będą o 7-12 proc. wyższe niż przed rokiem, a za dwa-trzy lata o 20 proc. - mówi Michał Cebula, prezes zarządu HRE Think Tank. #nieruchomości #inflacja # SHIFT314 with Michael K Sahota | 1,110 followers on LinkedIn. Home of the SHIFT314 Evolutionary Leadership Framework™ (SELF) . The most effective way to scale is through people. | SHIFT314 is a leadership training and consulting company that has unique IP for rapid personal and organizational shifts - the SHIFT314 Evolutionary Leadership Framework (SELF) - the maps, models, principles and fPczOU. Projekt ustawy o REIT-ach (Real Estate Investment Trusts) jest już gotowy, ale dla części rynku w wersji nie do zaakceptowania i chyba tak na poważnie nie ma go w planach legislacyjnych. Poza tym z NBP wyszedł komunikat, że rynek nieruchomości komercyjnych jest mocno przewartościowany i to narazi ludzi na straty – mówił Michał Sapota, prezes HRE Investments podczas XI Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbył się w Katowicach 13-15 maja br. PAP/M. Kmieciński (1) W ciągu ostatniego roku sprzedaż na rynku mieszkaniowym spadła o 50 proc., ale to nie największy problem. Zdaniem Michała Sapoty, prezesa HRE Investments, jest nim nieprzewidywalność. To jeden z wniosków debaty przygotowanej przez PAP podczas Europejskiego Kongresu Finansowego odbywającego się w Sopocie w dniach 6-8 czerwca. Debatę prowadził Piotr Rożek, dziennikarz PAP Biznes. Pytał o to, jak zmienia się rynek nieruchomości w Polsce w sytuacji rosnących stóp procentowych, jak wygląda kondycja sektora deweloperskiego, konsumenta, inwestora. „Jestem przeciwnikiem podnoszenia stóp procentowych, uważam to za błąd, który odbije się na całej gospodarce, zaszkodzi jej. Zgasimy gospodarkę, a nie wyhamujemy inflacji. Sprzedaż na rynku mieszkaniowym spadła o 50 proc., ale to nie największy problem branży. Problemem są koszty materiałów i usług, nie tyle ich wysokość, co nieprzewidywalność - przekonywał Michał Sapota, prezes HRE Investments. Przez to nie można zaplanować prac budowlanych oraz ich kosztów. - Coś, co dziś kosztuje 5, za jakiś czas może kosztować 6, ale możliwa jest cena 8. To powoduje, że wiele budów nie wystartuje w najbliższych miesiącach” – stwierdził Michał Sapota. Jak zauważył Maciej Samcik, publicysta, ekonomista i bloger, w obecnej sytuacji inwestorzy indywidualni decydują się raczej na inwestowanie w ziemię, niż w mieszkania. „Jeśli utrzyma się wysoka inflacja, możemy mieć stały spadek popularności inwestycji na rynku nieruchomości. Aby powstrzymać straty związane z inflacją, mogą się pojawić oferty sprzedaży mieszkań z ceną indeksowaną do poziomu inflacji. Czy rynek to przyjmie? Zobaczymy” – zastanawiał się Maciej Samcik. Norbert Jeziolowicz ze Związku Banków Polskich szacuje, że naturalne potrzeby polskiego społeczeństwa to 170-180 tys. mieszkań rocznie. „Dużo budów rozpoczyna się, ale są to pozorne ruchy przed wprowadzeniem Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego, który może być rozwiązaniem na trudne czasy, bo da klientom gwarancje zakupu mieszkania” – zauważył Norbert Jeziolowicz. Jak zmieni się rynek nieruchomości w Polsce? „Czeka nas sporo zmian konsolidacyjnych, po kryzysie zostaną najlepsi. Niestety, najprawdopodobniej, w miejsce inwestorów wejdą fundusze międzynarodowe, które mają do dyspozycji olbrzymie i tanie fundusze” – podsumował Michał Sapota. Źródło informacji: PAP MediaRoom finanseDomowe finanseWiadomości 2019-05-14 17:44publikacja2019-05-14 17:44Podziel sięSkomentuj/ Ja oceniam sytuacje na rynku mieszkaniowym na bardzo stabilną jeszcze - mówi Michał Sapota, prezes HRE Investments, z którym rozmawialiśmy na Europejskim Kongresie Gospodarczym. Co więcej, prezes HRE Investments nie widzi żadnych przesłanek, żeby twierdzić, że mamy do czynienia z sygnałami, które mogłyby oznaczać, że pojawia się bańka na rynku mieszkań. Źródło: Komentarze (21)dodaj komentarzandregru2019-05-16 10:0970Obserwując na wykresach nagły wzrost cen od stycznia 2017 to "bańka rośnie "bt52019-05-15 18:0480Do Jasiek 2017. Wytłumacz mi jak można zazdrościć przepłaconych mieszkanek w blokach ponad 40- letnich gdy na się swoje mieszkania bez kredytów. Gdyby pokupowali nowe , duże, luksusowe, to jeszcze była by jakaś podstawą do 16:13410Hahahahaha jeden czlowiek znajacy sie na mieszkaniowce kontra dzisiatki internetowych troli piszacych od lat o bance hahahahahaxxpp2019-05-15 15:0041Dla czytelników Bankiera zawsze jest za drogo. ;)Tymczasem facet ma rację, bańki nie ma. Wzrost cen jest w 100% uzasadniony rosnącymi kosztami oczywiście nie znaczy, że ceny nie spadną. to dwie różne rzeczy. Po prostu buduje sie więcej niz jest w stanie wchłonąć rynek. Trzeba będzie robić przeceny, część deweloperów Dla czytelników Bankiera zawsze jest za drogo. ;)Tymczasem facet ma rację, bańki nie ma. Wzrost cen jest w 100% uzasadniony rosnącymi kosztami oczywiście nie znaczy, że ceny nie spadną. to dwie różne rzeczy. Po prostu buduje sie więcej niz jest w stanie wchłonąć rynek. Trzeba będzie robić przeceny, część deweloperów upadnie - tak działa rynek. Ci co zostaną skorzystają na odbiciu na rynku spowodowanym spadkiem podaży. I tak to się kręci. Chyba, że we wszystko wmiesza sie państwo i rada polityki pieniężnej z chorymi stopami. ;)tatatam2019-05-15 13:11283Może zróbcie kiedyś wywiad z kimś, kto nie ma interesu w pompowaniu bańki, ee?jasiek20172019-05-15 16:1810Tu na forum 99% komentujacych moze dac taki wywiadbt52019-05-15 12:5962Nawet za 200 tys . licząc z remontem. Ale to po pierwsze dostepność kredytowa jest funkcją niskich stóp, po drugie to nie byle pracownicy lecz z tych co znam nowokredyciarzy to tylko na tzw. załatwionych pracach w firmach znajomych rodziców lub rodziców, po trzecie wkład własny i remont wyłozyli gotówką 16:2014Zazdrosc az bije po oczachtrooper2019-05-15 10:16202Zadanie maturalne z matematyki: Jesli nieruchomości zdrożały o 5% PLN w rok, a PLN osłabił się w stosunku do EUR czy USD o ponad 5% w rok to ile zdrożały nieruchomości w Polsce?jasiek20172019-05-15 16:2043zdrozaly o 5% Powiązane: Mieszkanie na kredytZdolność kredytowa przerywa spadki, ale skorzystają nieliczniJuż nie jak kamień w wodę, ale raczej jak skoczek ze spadochronem – zdolność kredytowa osuwa się wolniej niż w poprzednich miesiącach. Aby liczyć na finansowanie w kwocie ok. 700 tys. zł, trzeba wykazać się dochodem w wysokości co najmniej 13 tys. zł, wynika z danych zebranych przez Wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych w '22 spadnie o 40 proc. rdrBiuro Informacji Kredytowej zaktualizowało swoje prognozy rozwoju rynku kredytowego w 2022 roku i obecnie spodziewa się, że wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych w tym roku spadnie o 40,4 proc., a kredytów gotówkowych o 2,3 proc. Po zeszłorocznym boomie na rynku kredytów mieszkaniowych nie ma już śladu, Polacy nadal chętnie korzystają z kredytów gotówkowych i pożyczek - podał w środę w hipotekach w dół – pękła symboliczna granica 1,5 punktuW czasach posuchy na kredytowym rynku niektóre banki decydują się na selektywne obniżki marż. W lipcowym rankingu kredytów ze zmiennym oprocentowaniem po raz pierwszy od lat widzimy stawki poniżej 1,5 pp. fot. Wciąż wysoki popyt i niedostateczna podaż odzwierciedlają stale rosnące ceny. Mieszkania są o około 10 proc. droższe niż przed rokiem. To dane uśrednione dla siedmiu największych miast, gdzie nawet 70 proc. wartości transakcji było finansowane gotówką. W ostatniej dekadzie rynek nieruchomości zarówno komercyjnych, jak i mieszkaniowych przechodzi fazę szybkiego wzrostu. Polska ma jeden z najniższych wskaźników dostępności mieszkań w Europie, wg szacunków wciąż brakuje ich nawet 2 - 2,5 miliona, a także jedną z najniższych średniej liczby pokoi na osobę. W połączeniu z rosnącą inflacją i coraz większą liczbą osób kupujących nieruchomości jako inwestycję kapitałową, obserwujemy stale rosnący popyt. Z drugiej strony Polacy posiłkują się również łatwo dostępnymi kredytami mieszkaniowymi: od stycznia do końca sierpnia zaciągnęli ich o 28,6 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Co wpływa na ciągły wzrost cen nieruchomości? Bloomberg Economics ocenia, że rynki mieszkaniowe na całym świecie doświadczają trendów, które nieprzyjemnie przypominają te, które pojawiły się w okresie poprzedzającym kryzys finansowy z 2008 r. Według ich raportu, Nowa Zelandia, Kanada i Szwecja wykazują najbardziej niepokojące wskaźniki bańki mieszkaniowej, na liście także wysoko plasuje się Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Natomiast Polska uznawana jest za bezpieczną. Z kolei, jak podaje UBS global real estate bubble index 2021 dla wybranych miast, największe ryzyko bańki występuje we Frankfurcie, Toronto i Hong Kongu, a najniższe w Dubaju. Miasta jak Madryt, Mediolan i Warszawa oceniono jako bezpieczne. Bańka na rynku nieruchomości to wzrost cen mieszkań napędzany dużym popytem, wydatkami spekulacyjnymi, aż do załamania. Mamy z nią do czynienia wtedy, gdy ceny osiągają absurdalne poziomy. Chodzi o sytuację, gdy nie mają znaczenia dochody mieszkańców czy zysk jaki można uzyskać z wynajmu. Zakupy dokonywane są tylko dlatego, że kupujący wierzą, że za chwilę będzie jeszcze drożej i chcą w ten sposób szybko uzyskać duży profit. W pewnym momencie popyt spada lub znajduje się w stagnacji, a podaż rośnie, co powoduje gwałtowny spadek cen – i pęknięcie bańki. W Polsce ustawa deweloperska nakłada na inwestorów bardzo wiele obowiązków związanych z realizacją przedsięwzięcia deweloperskiego, to np. wymóg zakładania bankowych rachunków powierniczych, na których ulokowane pieniądze klientów kupujących mieszkania mogą trafiać na konto dewelopera w zależności od realizacji inwestycji. Powołano Deweloperski Fundusz Gwarancyjny (DFG), z którego w kryzysowych sytuacjach, takich jak upadłość firmy deweloperskiej lub banku, nabywcy mieszkań otrzymają zwrot wpłaconych środków. Przewlekłe procedury windują ceny mieszkań - Wzrosty cen mieszkań są przede wszystkim wynikiem dużej przewagi popytu nad podażą. W obliczu wysokiej inflacji Polacy lokują swoje oszczędności w nieruchomościach mieszkaniowych, aby uchronić je przed utratą wartości. Deweloperzy starają się ten popyt zaspokajać, jednak w obliczu kurczącej się oferty szybko drożejących terenów pod zabudowę oraz przedłużających się procedur administracyjnych nie są w stanie zaproponować odpowiednio wysokiej podaży. W tej sytuacji trudno oczekiwać nagłego spadku popytu – spowolnienie na rynku musi w końcu nadejść, ale będzie miało łagodny charakter. - ocenia Andrzej Oślizło, prezes zarządu, Develia To jedna z największych firm deweloperskich w Polsce. W ciągu 15 lat działalności Develia zrealizowała 36 osiedli – to ponad 13 tys. mieszkań o powierzchni przeszło 700 tys. m kw. Na naszym rynku przy wciąż rekordowym popycie ze strony rodzimych nabywców indywidualnych do gry włączają się na coraz większą skalę inwestorzy instytucjonalni - w tym renomowane zagraniczne fundusze nieruchomościowe, w efekcie czego deweloperzy nie nadążają z wprowadzaniem nowych mieszkań do ofert. I to właśnie jest największym zagrożeniem dla stanu koniunktury już w bezpośredniej perspektywie. Jeśli tego typu tendencja nie zostanie powstrzymana w najbliższych miesiącach, na rynku zrobi się bardzo nerwowo i niebezpiecznie, a ryzyko gwałtownego przesilenia znacząco wzrośnie. Eksperci ostrzegają też, że wkrótce tanie kredyty nie będą już takie tanie, bo szalejąca inflacja skłania Radę Polityki Pieniężnej do podnoszenia stóp procentowych, co zaczynie się przekładać na wysokość spłacanych rat. Obecnie, jak w wielu krajach, nad Wisłą dyskusje budzą globalne skutki ewentualnego upadku Evergrande, czyli drugiego największego dewelopera w Chinach z 30 mln niesprzedanych mieszkań. Jego zobowiązania, również wobec dużych zagranicznych inwestorów, przekraczają gigantyczną kwotę 260 mld euro. Wierzycielami holdingu jest ponad 170 lokalnych banków i więcej niż 120 innych instytucji finansowych. Ograniczenia inwestycyjne Pamiętajmy też, że Polacy mają ciągle bardzo ograniczone możliwości inwestycyjne, np. przez brak REIT-ów, tylko 4 proc. nieruchomości komercyjnych jest w posiadaniu krajowych inwestorów. W Czechach, gdzie w 2013 r. uchwalono ustawy regulujące funkcjonowanie REIT-ów, proporcja udziału lokalnego kapitału wzrosła z kilku do 21 proc. w W Niemczech udział ten jest wyższy niż 50 proc. Wielkim powodzeniem cieszą się natomiast wszelkie dostępne na polskim rynku demokratyzujące inwestowanie w formaty, jak hotelowe: condo, apart czy nieruchomościowe equity. Gdzie inwestor dysponujący nawet niewielkim kapitałem staje się udziałowcem w zarządzanym apartamencie lub inwestycji i otrzymuje gwarantowany zysk. - Brak REIT-ów w Polsce niesie ze sobą spore ograniczenia dla potencjalnych inwestorów. Ten model biznesowy, który od lat sprawdza się w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy Niemczech od dłuższego czasu nie może zaistnieć w Polsce. Głównym problemem są ugruntowania legislacyjne. Szkoda, bo to wielka szansa na inwestowanie w nieruchomości, bez konieczności posiadania dużych oszczędności. Nie musimy martwić się też o bieżące utrzymanie, co jest niemożliwe w przypadku np. najmu. Poza tym REIT-y dają możliwość inwestowania w nieruchomości komercyjne. Dziś mogą pozwolić sobie na to tylko dobrze prosperujące firmy. – mówi Michał Sapota, prezes HRE Investments, jednego z liderów rynkowych. Wartość brutto aktywów zarządzanych przez ten niezależny holding działający jako fundusz private equity, przekracza już 6,3 mld zł i systematycznie rośnie Rosnące ceny i popyt Wartość mieszkań na naszym rynku wzrosła w rok o 13,5 proc. i łącznie wynosi prawie 5 bln zł. Najnowsze dane Eurostatu stawiają Polskę wśród krajów europejskich o największym udziale rynku pierwotnego w łącznej wartości sprzedanych nieruchomości. Dla przykładu tylko od stycznia do września 2021 r. oddano do użytkowania ponad 164 tys. nowych mieszkań, w 2020 r było ich prawie 222 tys., czyli o 7 proc. więcej niż w 2019 r. - Jeżeli chodzi o to, jak Covid-19 wpłynął na rynek nieruchomości, to z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że jeszcze bardziej go umocnił. Miniony rok zamknęliśmy z wynikiem ponad 3 tys. nowych mieszkań. Obecnie w całej Polsce prowadzimy kilkanaście inwestycji, które pozwolą na oddanie ponad 5 tys. lokali. Patrząc szerzej, koniunktura na rynku nieruchomości cały czas trwa. Pokazują to rekordowe wyniki sprzedaży. Mimo wzrostu cen coraz więcej osób decyduje się na własne lokum. Dochodzi do sytuacji, w której deweloperzy nie nadążają z budowaniem nowych mieszkań, by sprostać popytowi. To pokazuje, że lokowanie kapitału w nieruchomości jest bardzo bezpieczne i nastawione na spore zyski. - mówi Michał Sapota, prezes HRE Investments. Firma, którą zarządza znana jest z wielu innowacyjnych projektów jak np. platformy łączącej deweloperów HREIT, prefabrykacji, analizującego rynek HRE Think Tank-u czy zyskującego na popularności “Equity” - instrumentu do inwestowania w projekty mieszkaniowe dla nawet małych inwestorów prywatnych. Pandemia nakręciła rynek mieszkaniowy W Polsce stale rośnie też liczba aktów notarialnych dotyczących sprzedaży nieruchomości. W pandemicznym 2020 r. podpisano łącznie 565 tys., a od kilku lat największy wzrost ich liczby dotyczy działek niezabudowanych, czyli gruntów. Z deficytem terenów budowlanych deweloperzy borykają się już od kilku lat, a wciąż przyśpieszająca koniunktura pogłębia ten problem. W 2020 r. ceny ziemi pod budownictwo wielorodzinne wzrosły w Warszawie o 13 proc. oraz od 11 do 17 proc. w pozostałych lokalizacjach. Do największych przeszkód firm deweloperskich w Polsce należą wspomniany brak gruntów inwestycyjnych, powolne ciągnące się latami procesy administracyjne, wydłużające nawet do 7 lat cykl inwestycyjny oraz rosnące ceny materiałów budowlanych i pracowników. Ostatni czynnik mocno stymuluje rozwój prefabrykacji i rozwiązań modułowych. - Warto podkreślić, że rynek pierwotny odbudował się po niej stosunkowo szybko i to mimo dość restrykcyjnej na początku polityki kredytowej banków. Klienci odpowiedzieli na te obostrzenia uruchomieniem zasobów własnych. Kupowane są mieszkania zarówno na zaspokajanie własnych potrzeb mieszkaniowych, jak i jako ciągle atrakcyjna lokata kapitału. Mamy, co prawda, obecnie pewne problemy z dostępnością niektórych materiałów i składników do wykańczania i ma to swoje znaczenie kosztotwórcze, ale nie są to przeszkody o charakterze zasadniczym. Podobnie jest z wciąż niską efektywnością administracji samorządowej w kwestii wydawania różnego typu pozwoleń. Generalnie wpływa to na nieco mniejszą niż mogłaby być, podaż. Przy wciąż silnym popycie i wysokim poziomie inflacji praktycznie w całej Europie, winduje to w górę ceny. - mówi Waldemar Wasiluk, wiceprezes Victorii Dom. Ten deweloper ma na koncie sprzedanych ponad 6,4 tys. mieszkań i domów, a różnych fazach realizacji i przygotowania ma obecnie ponad 10 tys. mieszkań. Jest jednym z liderów warszawskich, ale buduje także w Krakowie oraz od 5 lat, w Berlinie i Lipsku. Obecnie wielu deweloperów upatruje szansę na rozwój w mniejszych miejscowościach związanych z lepszą dostępnością gruntów Na koniec 2020 r. w Polsce na 1 tys. osób przypadały średnio 393 mieszkania. Jednak im mniejsze miasto, tym mniej lokali i tym większy ich niedobór. Dla przykładu, podczas gdy w Warszawie na 1 tys. mieszkańców przypada ok. 569 mieszkań, w Łodzi ta liczba wynosi już 549, a w Szczecinie czy Opolu oscyluje wokół 460. Tymczasem podaż inwestycji na takich rynkach jest dziś mocno niewystarczająca. - Pandemia nie ostudziła popytu na mieszkania. 2021 rok to jeden z najlepszych w historii naszej firmy. Widoczny wpływ koronawirusa na rynek mieszkaniowy to zmiana preferencji nabywców – pandemiczne ograniczenia istotnie zwiększyły zainteresowanie lokalami o większej liczbie pomieszczeń, w których można wygospodarować osobny pokój do pracy. Szybciej sprzedają się również nieruchomości z ogródkami, tarasami i dużymi balkonami. Kupujący przykładają także coraz większą wagę do przestrzeni wspólnych i zieleni na terenie inwestycji. Uwzględniamy te zmiany w nowych projektach. - mówi Andrzej Oślizło, prezes zarządu, Develia Mocny segment premium Pandemia nie zatrzymała rozwoju segmentu premium. Wartość krajowego rynku luksusowych nieruchomości w ub. r. to już około 1,8 mld zł, czyli wzrost o 35% r/r. Jednocześnie, coraz więcej Polaków jest zaliczanych do grona ludzi zamożnych. Liczba milionerów w polskich zł, wynosi już 34,8 tys. - Dla osób bardzo zamożnych nie jest niczym niezwykłym posiadanie wielu nieruchomości mieszkalnych. Ze względu na tę ograniczoną podaż znalezienie wymarzonego apartamentu czy rezydencji nie jest łatwe. Mimo pandemii, ceny nieruchomości premium w Polsce i na świecie nadal stabilnie rosną. W ciągu ostatniej dekady ceny premium w Berlinie wzrosły o blisko 146 proc., a na krajowym rynku ich dalszy wzrost prognozowany jest na poziomie 7 proc. rocznie. Nabywców w tym segmencie nie brakuje, a oferta stale rośnie Luksusowe apartamenty to w Polsce wciąż mniej niż 1 proc. całego rynku pierwotnego, jednak w najatrakcyjniejszych miastach, jak np. Gdańsk to już 7 proc. Największą ofertę premium od lat notujemy w Warszawie, ale też obserwujemy jej intensywny wzrost skoncentrowany na innych dużych aglomeracjach oraz lokalizacjach o walorach turystycznych – pasie nadmorskim oraz pasie górskim. Dla przykładu w segmencie apartamentów wakacyjnych, tzw. “second home” od lat króluje nadmorskie Trójmiasto. - mówi Tomasz Porowski, właściciel Agencji Nieruchomości Premium Pantera Invest w Warszawie. Potrzeby przyszłości Proces konsolidacji i powstanie na rynkach, w tym polskim, kilku dominujących podmiotów, znacząco zmienią zasady gry oraz wysokości marży deweloperskich, bazując na dużej skali inwestycji. Na polskim rynku działa łącznie prawie 2,5 tys. podmiotów budujących mieszkania, jednak większość nowych mieszkań to wynik pracy topowej 30 deweloperów. Aby dostarczyć atrakcyjny i dobrze sprzedający produkt bardzo ważne jest doświadczenie, specjalizacja i konkurencyjność. Nie bez znaczenia w kreowaniu długofalowych kierunków rozwoju pozostaje również demografia i innowacyjne rozwiązania PropTech czy coraz popularniejsze zastosowanie technologii Blockchain jako sposób finansowania projektów sektora nieruchomości. Dynamicznie rozwija się elektro mobilność, już od tego roku obowiązuje unijna dyrektywa nakazująca deweloperom budowanie miejsc parkingowych. Normą stają się energooszczędne systemy oświetleniowe i technologie poprawiające efektywność energetyczną budynków. Nowe osiedla podłączane są do istniejącej sieci ścieżek rowerowych, a na ich obszarze stawiane są paczkomaty, znikają też bariery dla osób niepełnosprawnych. Współczesne materiały dają wiele możliwości i sprawiają, że rynek mieszkaniowy może zaoferować jeszcze bardziej funkcjonalne i komfortowe inteligentne mieszkania i domy. Od lat oczekiwana jest reforma planowania przestrzennego, uproszczenie prawa budowlanego i aktywizacja Społecznych Inicjatyw Mieszkaniowych – słowem poprawa sytuacji w polskiej mieszkaniówce, którą po raz kolejny zapowiedział ostatnio Piotr Uściński, Wiceminister rozwoju. Moda na wynajem instytucjonalny (PRS) Dominującym rynkiem w Polsce jest sprzedaż mieszkań klientom detalicznym Wielu jednak uważa, że popularny w Europie trend PRS, ma też tam podstawy do wzrostu. Jak obliczył Polski Związek Firm Deweloperskich, udział mieszkań Private Rented Sector w całym zasobie najmu to obecnie wręcz niezauważalny wskaźnik na poziomie 0,34 proc. To właśnie w Europie Wschodniej mieszka największy odsetek właścicieli z największą na świecie liczbą 96,4 proc. gospodarstw domowych posiadających swoją nieruchomość w Rumunii. W Polsce wynosi ona aż 83,5 proc, co daje 10 globalna pozycję. Dla porównania w Holandii to jedynie 67,8 proc.,a Wielka Brytania znajduje się poza 50 czołowymi krajami. Niemniej zmieniające się oczekiwania konsumentów, nowy model życia oraz częste zmiany miejsca zamieszkania związane z zatrudnieniem wywołują zainteresowanie elastyczną ofertą dostosowaną do potrzeb chwili. Choć w tym modelu klient nie uzyskuje mieszkania na własność jako kapitału zabezpieczającego jego przyszłość, to młodsza generacja jest słabiej przywiązana do pełnej własności czy mniej chętna do wiązania się z bankiem na długie lata kredytem hipotecznym. W dłuższej perspektywie udział w rynku inwestorów instytucjonalnych mających na uwadze wieloletnią perspektywę wpływa na ustabilizowanie cen najmu. Obecnie duże obawy inwestorów budzą zmiany wprowadzone w ramach programu rządowego “Nowy Polski Ład”, które mogą zahamować rozwój sektora PRS. Zgodnie z nowym prawem amortyzacja powinna być wyłączona z odliczeń podatkowych do czasu sprzedaży nieruchomości. Ponieważ wszystkie inwestycje na wynajem są kalkulowane długoterminowo, w perspektywie wieloletniej, a także nigdy nie są sprzedawane klientowi końcowemu, tylko wynajmowane. Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii analizuje wpływ, jaki mają na rynek zakupy inwestycyjne zarówno funduszy PRS, jak i zwykłych obywateli. Obecnie najważniejszym tematem jest wojna na Ukrainie. W tym trudnym czasie zapytałem Michała Sapotę, prezesa Heritage Real Estate Investments o kluczowe wyzwania związane z bieżącą sytuacją. Kierowana przez niego firma jest jednym z największych graczy na rynku nieruchomości mieszkaniowych w Polsce. HRE Investments nie jest klasycznym deweloperem, ale rodzajem nowoczesnego funduszu inwestycyjnego, aktywnym na różnych polach biznesowych, stąd w jego portfelu znajdziemy fabrykę prefabrykacji, rozwijającą rynek inwestowania w sektor nieruchomości HRE Investments, jak również czołowy w kraju zespół analityczny HRE Think Tank. Wartość brutto aktywów zarządzanych przez ten niezależny holding, działający jako fundusz private equity, przekracza już blisko 6,3 mld zł i systematycznie rośnie. Innowacyjne podejście do sektora nieruchomości nie jest przypadkiem, ale wynikiem dużego doświadczenia rynkowego. Jak oceniasz obecną sytuację i wojnę na Ukrainie? – Jest bezprawną, bezmyślną i bezsensowną agresją rosyjską na Ukrainę. To nasza wojna, tylko nie na naszym terenie. Jak szacuje ONZ, z kraju może uciec nawet pięć milionów ludzi. W większości matek z małymi dziećmi, które musiały nagle opuścić swoje domy przed piekłem wojny. Ich mężowie dzielnie walczą na froncie. W sektorze budowlanym pracuje wielu obcokrajowców, a więc wojna wpływa na niektóre inwestycje realizowane w Polsce ze względu na nagły odpływ ukraińskich pracowników, którzy muszą bronić swojej ojczyzny. Zasługuje to na szczególny szacunek i solidarność. Heritage Real Estate Investments natychmiast podjął szereg działań pomocowych od wysyłki najpotrzebniejszych rzeczy, po przygotowanie strategii pomocy długofalowej. Na pewno nie zostawimy naszych przyjaciół w potrzebie. Sytuacja, w której się znaleźli wymaga konkretnych i zdecydowanych działań. Solidarnie wyciągamy pomocną dłoń do naszych sąsiadów. Zdecydowaliśmy się na udzielenie wsparcia finansowego mając świadomość, że to i tak kropla w morzu potrzeb. Europa nie zdaje sobie jeszcze sprawy z ogromu bólu, cierpienia i skali zniszczeń. Pozytywna jest tak olbrzymia solidarność i zjednoczenie naszych narodów. Liczę, że Ukraina jak najszybciej znajdzie się w strukturach Unii Europejskiej i NATO – mówi Michała Sapota. Branża budowlana jest miarą kondycji silnej gospodarki. Bez wątpienia słowa „wojna”, “kryzys”, „inflacja” i „wyzwanie” pozostaną najpopularniejszymi w tym roku. Dokładnie sto lat temu świat dochodził do siebie po największej w historii epidemii grypy hiszpanki, a w kolejnej dekadzie najgorszy kryzys ekonomiczny w historii kapitalizmu objął praktycznie wszystkie kraje oraz dziedziny gospodarki, co doprowadziło do wybuchu wojny światowej. Jak oceniasz perspektywy dla tego sektora w Polsce? – W ostatniej dekadzie rynek nieruchomości zarówno komercyjnych, jak i mieszkaniowych przechodził fazę szybkiego wzrostu. Polska ma jeden z najniższych wskaźników dostępności mieszkań w Europie, wg szacunków wciąż brakuje ich nawet 2 miliony, a także jedną z najniższych średniej liczby pokoi na osobę. W ub. r. oddano w Polsce do użytku prawie 235 tys. nowych domów i mieszkań. To najwyższy wynik od ponad 4 dekad. Istotne jest stymulowanie wzrostu np. przez fundusze z budżetu UE na lata 2021-2027, jak i z Funduszu Odbudowy, a to łącznie 770 mld zł. Szczegółowa ocena dla sektora mieszkaniowego byłaby teraz wróżbą, ponieważ sytuacja jest bardzo dynamiczna i wieloczynnikowa. Nikt nie umie jeszcze oszacować skali wzrostu kosztów i spadku dostępności pracowników budowlanych. Mamy przygotowane różne scenariusze. Myślę, że sytuacja wymaga wypracowania nowych rozwiązań, które szybko dadzą stały dach nad głową uchodźcom, a jednocześnie pozwolą na zapewnienie jak najszybszej odbudowy zniszczonego wojną kraju. To będzie największe wyzwanie kolejnej dekady i musimy być na to gotowi – mówi Michała Sapota. W obecnej sytuacji potrzebujemy silnych liderów, również biznesowych, którzy zapewnią, że firmy będą dalej dawać miejsce zatrudnienia i generować wpływy do budżetu. Patrząc w Twoje portfolio już kilka razy, jako pierwszy widziałeś to, czego nie widzieli inni. Gdzie w obecnej sytuacji widzisz pole do aktywności i jakie są jej najważniejsze kierunki? – Jak już mówiłem, jest ważne, aby przygotować kilka elastycznych wariantów. Na pewno wszyscy w pełni powinni się zaangażować w pomoc Ukrainie, tu nie ma czasu na czekanie! Dwa lata temu przez wybuch pandemii Covid 19 odwołaliśmy naszą obecność na MIPIM, najważniejszej imprezie naszego sektora w Cannes, która odbywa się w połowie marca. Naszym planem było przedstawienie nowych modeli współpracy i możliwości ich implementacji na innych rynkach. Będziemy wspólnie pracowali nad rozwojem tego sektora, oferując inwestorom atrakcyjne i zróżnicowane produkty oparte na nieruchomościach. Dla przykładu dalszy brak REIT-ów w Polsce niesie ze sobą spore ograniczenia dla potencjalnych inwestorów. Ten model biznesowy, który od lat sprawdza się w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy Niemczech od dłuższego czasu nie może zaistnieć w Polsce. Głównym problemem są ugruntowania legislacyjne. Szkoda, bo to wielka szansa na inwestowanie w nieruchomości, bez konieczności posiadania dużych oszczędności. W tym roku zdecydowaliśmy, że pojedziemy do Cannes, aby właśnie między innymi wspierać Ukrainę. Chcemy, aby również świat biznesu, poza naszym krajem pamiętał i włączał się w tak potrzebne działania pomocowe oraz akcje charytatywne. Koledzy z firm z całej Europy też mogą pomóc na wiele sposobów – podsumowuje prezes Heritage Real Estate Investments Michał Sapota. Dziękuję za znalezienie chwili czasu i odpowiedzi na zadane pytania. Michał Sapota wcześniej zbudował od podstaw innego giganta sektora deweloperskiego, z którym się rozstał. Zaś dwa lata później wrócił do gry i to w wielkim stylu, jak opisywał magazyn Forbes Polska – “planem na budowę 10 tys. mieszkań rocznie”. Kluczem do obecnego sukcesu było inne podejście do budowania mieszkaniówki. Większość firm z tej branży latami odkłada kapitał i co roku o kilka procent zwiększają moce produkcyjne, nie będąc w stanie realizować tysiąca mieszkań rocznie od podstaw, w przeciwieństwie do HRE Investments. Struktura firmy dała też nowe możliwości operacyjne, pozwalające na szybkie reagowanie na potrzeby rynkowe. W ciągu ostatniego roku wartość mieszkań na Polskim rynku wg NBP wzrosła o 13,5 proc. i łącznie wynosi prawie 5 bln zł. Dane Eurostatu stawiają Polskę wśród krajów europejskich o największym udziale rynku pierwotnego w łącznej wartości sprzedanych nieruchomości. Do największych przeszkód firm deweloperskich w Polsce należą wspomniany brak gruntów inwestycyjnych, powolne ciągnące się latami procesy administracyjne, wydłużający nawet do 7 lat cykl inwestycyjny oraz rosnące ceny materiałów budowlanych i pracowników. Ostatni czynnik mocno stymuluje rozwój prefabrykacji i rozwiązań modułowych. Zobacz także: Czy walka z inflacją wstrzyma marzenia Polaków o własnym mieszkaniu? Autor © : Adam Białas, dziennikarz gospodarczy i ekspert rynku budowlanego.

michał sapota prezes hre investments